Zygmunt Solorz twierdzi, że w ubiegłym roku został oszukany przez własne dzieci. Puls Biznesu podał, że Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo.
2 sierpnia ubiegłego roku, według Tobiasa Solorza oraz Piotra i Aleksandry Żaków, w grupie miliardera formalnie doszło do sukcesji. Tymczasem miliarder i jego pełnomocnicy twierdzą, że dzieci wprowadziły wówczas ojca w błąd, którego skutki zrozumiał dopiero później.
Oni chcieli wszystko otrzymać dużo wcześniej niż ja zaplanowałem im przekazać. Moje dzieci wprost mnie oszukały. Pismo było skomplikowane, z odnośnikami do paragrafów innych dokumentów prawnych, których ja nie mam w głowie - mówił w grudniu Solorz.
25 lipca 2025 r. Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia doprowadzenia w dniach 1 i 2 sierpnia 2024 r. w Warszawie Zygmunta Solorza do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci praw majątkowych związanych z działalnością Fundacji TiVi oraz Fundacji Solkomtel w celu osiągnięcia korzyści majątkowych poprzez doprowadzenie pokrzywdzonego do złożenia oświadczeń woli skutkujących niekorzystnym rozporządzeniem powyższym mieniem o wartości większej niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości - poinformował w odpowiedzi na pytania Pulsu Biznesu Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Paweł Rymarz, pełnomocnik dzieci Zygmunta Solorza, nie chciał komentować postępowania przygotowawczego.