Motorola edge 70 – tani konkurent iPhone’a Air: nasze pierwsze wrażenia

W tym roku jesteśmy świadkami narodzin nowej kategorii smartfonów. Po tanich, średnich i drogich modelach, po fotosmartfonach i telefonach odpornych na trudne warunki pojawiły się supercienkie telefony. Pierwszy był Samsung Galaxy S25 Edge, niedługo później iPhone Air. Wszystko wskazuje na to, że na razie nie zdobyły szturmem rynku i cieszą się umiarkowanym zainteresowaniem. Dziś ma swoją premierę Motorola edge 70 i, według mnie, ma ona największą szansę spopularyzować tę kategorię telefonów. Dlaczego?

Zarówno Samsung, jak i Apple wydali swoje supercienkie telefony jako urządzenia z najwyższej półki cenowej. Samsung Galaxy S25 Edge jest droższy od S25+, a iPhone Air jest znacznie droższy od zwykłego iPhone’a 17 i tylko trochę tańszy od iPhone'a 17 Pro. Cena sugeruje, że to niemal bezkompromisowe telefony z najwyższej półki, podczas gdy w praktyce w tych drogich telefonach kompromisy spotykamy na każdym kroku - od bardzo okrojonego zestawu aparatów (iPhone Air ma jeden), przez mniejszą baterię i wolniejsze ładowanie. Klient musi zapłacić więcej za mniej i to dosłownie.

W tym momencie wkracza na rynek Motorola edge 70, znacznie tańsza od konkurentów, z największą baterią, najszybszym ładowaniem i najniższą wagą. I takie podejście może mieć wreszcie sens, bo supercienki telefon, który jest adresowany do osób, którym nie zależy na najlepszym zestawie aparatów i najwyższej wydajności, nie powinien być jednocześnie równie drogi jak w pełni wyposażone flagowce.

Strategia cenowa i pozycjonowanie

Najmocniejszym argumentem edge 70 jest cena i konfiguracja pamięci. Za 3499 zł dostajemy wersję 12/512 GB, a do końca roku producent dorzuca pakiet akcesoriów o wartości 1100 zł: ładowarkę TurboPower 68 W, słuchawki moto buds loop, zegarek moto watch fit oraz lokalizator moto tag. Dla porównania, Samsung Galaxy S25 Edge kosztuje 4999 zł w wariancie 12/256 GB lub 5169 zł za 12/512 GB, a iPhone Air to 5299 zł za 256 GB i 6299 zł za 512 GB. Motorola jest tańsza o 1670 zł od Samsunga i o 2800 zł od Apple w porównywalnych wersjach pamięciowych.

Obudowa edge 70 jest bardzo lekka — 159 g, czyli lżejsza od S25 Edge (163 g) i iPhone’a Air (165 g). Nie jest jednak najcieńsza: ma 6,0 mm grubości, a więc jest o 0,2 mm grubsza od Samsunga (5,8 mm) i o 0,4 mm grubsza od iPhone’a (5,6 mm). Na plus Motoroli wypada wysoka odporność: IP68/IP69 i deklaracja zgodności z MIL-STD-810H.

Wyświetlacz P-OLED 6,7” obsługuje 120 Hz, ma rozdzielczość 1220 × 2712 i deklarowane 4500 nitów jasności w piku. W bezpośrednim porównaniu Samsung ma wyższą rozdzielczość 1440p, a iPhone dodaje Dolby Vision. Mimo wszystko w praktyce odczucia z ekranu Motoroli są nie do odróżnienia od flagowców. Ekran z superwąskimi ramkami wygląda świetnie.

Oba konkurencyjne modele wspierają też UWB i Wi-Fi 7, których w Motoroli brak.

Snapdragon 7 Gen 4 z 12 GB RAM plasuje edge 70 w górnej średniej półce. W AnTuTu telefon osiąga niecałe 1,4 mln punktów, co daje 57. miejsce w rankingu. To oczywiście wyraźnie niżej niż topowe układy, ale powinno wystarczyć do płynnej pracy i to na długo.

Kluczowa przewaga Motoroli to bateria i ładowanie. Pojemność 4800 mAh jest większa niż w S25 Edge (3900 mAh) i iPhonie Air (3149 mAh), a przewodowe ładowanie o mocy 68 W jest również najszybsze w tym zestawieniu w porównaniu do raptem 25 W u Samsunga i 20 W u Apple.

Zestaw aparatów w Motoroli jest skromniejszy od typowych flagowców – wszystkie trzy aparaty, czyli główny, szerokokątny z funkcją makro i przedni mają po 50 megapikseli. Oba tylne aparaty mają mechanizm ustawiania ostrości PDAF, a główny aparat ma dodatkowo stabilizację optyczną. Samsung i Apple stawiają na bardziej dopracowane aparaty główne i przetwarzanie obrazu, ale Samsung ma słabszy aparat szerokokątny, a iPhone nie ma go wcale.

Wrażenia z trzymania Motoroli edge 70 w ręku są pozytywne. Telefon wydaje się niemal o połowę lżejszy i cieńszy od standardowych flagowców i to faktycznie robi różnicę. Jakość wibracji jest również na zaskakująco wysokim poziomie. To taki quasi-flagowiec, dla osób, które nie są zainteresowane ani graniem, ani robieniem najlepszych na rynku zdjęć i filmów, a telefon służy im głównie do utrzymywania kontaktu, nawigacji i multimediów. Jeśli wówczas taki użytkownik poszukuje wysokiej jakości telefonu, który wciąż będzie się wyróżniał, to Motorola edge 70 spełnia te wymagania i przynajmniej nie kosztuje tyle samo, co pełnoprawny flagowiec ze wszystkimi bajerami. Strategia Motoroli wydaje się być bardziej przemyślana.